Yorkshire Terrier
Do niedawna chyba najmodniejsza rasa małych piesków… marzenie kobiety, maskotka gwiazd. Nie ma osoby, która nie rozpoznałaby tego charakterystycznego pyszczka i fryzurki z obowiązkową kokardką. Jeśli towarzyszy Ci york, to zapewne masz pokaźną kolekcję psich ubranek, biżuterii i torebek, a także śledzisz najnowsze trendy.
Autor Elżbieta Chwalibóg sędzia międzynarodowy, allrounder
Gdy patrzymy na te maleństwa, stale noszone na rękach – czy pamiętamy, że są przedstawicielami terierów? Że srebrny jest nie tylko ich płaszczyk, ale że same są żywym srebrem, pełne temperamentu, rozszczekane, małe pieski o sercu lwa.
Yorkshire terrier to młoda rasa, a jego przodkowie niezbyt przypominali obecnych przedstawicieli rasy, nie byli ani tak drobni, ani tak ozdobni i eleganccy. Historia rasy liczy niewiele ponad 100 lat, za to hipotezy co do jej pochodzenia są wielorakie. Jako przodkowie wymieniane są terriery Szkocji – co skądinąd nie dziwi, gdyż w XIX wieku wszystkie krótkonożne psy myśliwskie nazywano szkockimi terierami. Na pierwszych wystawach yorki były zapisywane jako „Blue Scotch”, czy „Blue Halifax terrier”.
Szkockie korzenie rasy są związane z czasami rewolucji przemysłowej, kiedy to do północnych hrabstw Anglii, Yorkshire i Lancashire, napływali ubodzy Szkoci, zatrudniani w masowo pojawiających się fabrykach, głównie tkalniach i przędzalniach. Wraz z ludźmi przybyły ich małe pieski, wielozadaniowe – pilnowały domostw, tępiły gryzonie i brały udział w tak ulubionych przez Szkotów polowaniach. Oczywiście w Anglii nie było możliwe, aby ubodzy robotnicy polowali wraz ze szlachtą – więc uprawiali oni nielegalne kłusownictwo (obłożone bardzo surowymi karami), nastawiając się na króliki i inną drobną zwierzynę. Do tego celu doskonale nadawały się ich małe, zwinne i wyjątkowo cięte psiaki, odważnie wchodzące do nory zwierzyny. Najwyżej cenione były osobniki o maści czarno-podpalanej, gdyż świetnie zlewały się z lokalnym krajobrazem kamienistych pastwisk i leśnych zboczy. Największym atutem tych małych psich pomocników był jednak właśnie ich niewielki wzrost. Można było bowiem wrócić do domu, nie budząc podejrzeń, z upolowaną zwierzyną w jednej kieszeni płaszcza, a z pieskiem w drugiej, czy też dowodami ukrytymi pod peleryną. Szczęśliwie panowała wtedy moda na obszerne, szerokie i długie okrycia wierzchnie!
Z czasem ulubieńcy szkockich robotników podbili serca dam epoki wiktoriańskiej. Przestano zwracać uwagę na cechy użytkowe, nikt nie oczekiwał od nich tępienia szczurów, stały się luksusowymi ozdobami, przeniosły się na salonowe poduszki, na kolana zachwyconych właścicielek, które nie rozstawały się z nimi, zabierając je nawet na przejażdżki powozem. Sadowiono je obok siebie lub na koźle, obok stangreta.
Skąd u yorków wziął się ten długi, jedwabisty włos, niespotykany u terierów? Większość autorów wskazuje, że do jego pojawienia przyczyniły się maltańczyki, jedne z ulubionych małych piesków ozdobnych, znanych na wyspach brytyjskich od stuleci (towarzyszyły już dworowi Henryka VIII). Potwierdzeniem tej teorii może być fakt, że do dziś rodzą się w miotach yorków od czasu do czasu szczenięta ze sporymi białymi znaczeniami. Najczęściej z krawacikiem lub białą nóżką. Maltańczyki skrzyżowane z małymi terierami były nie lada gratką dla młynarzy i kupców zbożowych, nieustannie walczących z plagą szkodników – gryzoni. Małe pieski były bardzo cenionymi ich tępicielami, uważano że …
Pełną treść artykułu znajdziesz w numerze Pies Rasowy 16/2018!