Wybierz stronę

Gończy polski – zawołany myśliwy

Gończy polski – zawołany  myśliwy

,,Jesienią 2017 roku, podczas Światowej Wystawy Psów Rasowych w Lipsku, gończy polski oficjalnie dołączył do panteonu ras zarejestrowanych przez FCI. Jesień to również pora roku, kiedy w ozłoconych lasach najpiękniej rozbrzmiewa swoista psia muzyka, gończych zapuszczonych do kniei. Polują z wielką pasją, wspaniale pracując w złajach, sforach, a nawet w pojedynkę.

Tekst: Gabriela Łakomik-Kaszuba międzynarodowy sędzia kynologiczny

 Fot. Waldemar Feculak, hodowla „Goniec Pomorski”

Wspomnijmy jak za dawnych lat

Psy myśliwskie w dawnej Polsce towarzyszyły możnym w doskonale zorganizowanych wielkich łowach, dziś powiedzielibyśmy, że był to prawie łowiecki przemysł. Granice i struktura naszego kraju w wielkim stopniu sprzyjały myślistwu, które było wysoce wyspecjalizowane, ale i nieco inne niż w krajach ościennych. W czasach wielkich puszcz i niedostępnych ostępów leśnych zasobnych we wszelką zwierzynę polowanie wymagało ogromnej odwagi, sprawności i wyrabiało hart ducha, niebagatelne było też zaopatrzenie w żywność. Bez psich pomocników byłoby to po prostu niemożliwe.

Gończy Polski – zawołany myśliwy

Polscy władcy kochali polowania i oddawali się łowom z wielkim zaangażowaniem. W czasach piastowskich po raz pierwszy możemy odnaleźć nową psią specjalizację tzw. śledniki – psy tropiące, w szczególnym stopniu trzymające się tropu i w tym tylko doskonalone. Kronikarz, zwany Gallem Anonimem tak pisał o Bolesławie Krzywoustym i jego epoce: … jest zwyczajem chłopców szlachetnego rodu zabawiać się psami i ptakami… Namiętnie polował, głównie na Litwie, wraz z całym specjalnie utrzymywanym do tego celu dworem Władysław Jagiełło. Przed konfliktem i rozgromieniem Krzyżaków pod Grunwaldem Jagiełło i wielki książę litewski Witold otrzymali od mistrza Zakonu Krzyżackiego z Malborka wyborową sforę psów gończych. W łowach towarzyszyła Jagielle często, oprócz licznej drużyny myśliwskiej, małżonka Jadwiga wraz z osobistym orszakiem. Tumbę grobową władcy na Wawelu zdobią dwa psy gończe i sokół, a nie jak wtedy bywało wzorem monarchów zagranicznych – lwy, będące symbolem władzy królewskiej. 

Mężem opatrznościowym i odtwórcą rasy po II wojnie światowej był dla gończych polskich płk Józef Pawłusiewicz. Jego wielką miłością były lekkie psy gończe, które odziedziczył, kontynuując ich hodowlę po swoich przodkach – ojcu i dziadku.


W poemacie Tomasza Bielawskiego pt. „Myśliwiec” z 1595 roku trzy części są poświęcone polowaniu i hodowli psów gończych, a samo słowo „ogar” zostało użyte aż 11 razy.

Ulubieńcy Ostroroga

Pierwsza w Polsce monografia dotycząca jednego tylko typu psów myśliwskich ukazała się w 1608 r. Nosiła tytuł „O psiech gończych i myślistwie z niemi”. Była dziełem Jana hr. Ostroroga, wojewody poznańskiego. Ten szlachetnie urodzony autor (a jedynie król i szlachta miała wówczas prawo polowania) był opiekunem syna Zygmunta III Wazy, który jemu powierzył zadanie edukacji swoich dzieci. Ostroróg kochał łowy. Jak sam pisze: A nie trzeba tego mieć za lada co, zawżdy to uczciwa zabawka między rycerskie zabawki, zawżdy za jakieś wyobrażenie wojny poczytana była. W 1618 r. wydano po raz pierwszy w Krakowie pełne jego dzieło „Myślistwo z ogary”, o którym sam Jan pisze: A osobliwe te, co się to teraz wydały księgi pierwsze i wtóre o ogarach, gdyż to jest ze wszystkich myślistwo …

Pełną treść artykułu znajdziesz w numerze Pies Rasowy 17/2018!


 


Zostaw odpowiedź