Wybierz stronę

Władca polskiej kniei

Ogar polski to pies, którego walory opiewał już na początku XVII wieku wojewoda poznański
Jan hr. Ostroróg w traktatach „O psiech gończych i myślistwie z niemi” i „Myślistwo z ogary” z lat 1608 i 1618. Przez wieki wykorzystywany na ziemiach polskich zarówno w Koronie, jak i na Litwie, a także na Kresach Wschodnich. Ogary były hodowane we wszystkich dworach i polowano z nimi powszechnie. Dziś, zachowując swoje pierwotne przeznaczenie, równie często towarzyszą Polakom w życiu codziennym.

Tekst: Gabriela Łakomik-Kaszuba – międzynarodowy sędzia kynologiczny

Fot. Małgorzata Kartawik

Ogary poszły w las. Echo ich grania słabło coraz bardziej, aż wreszcie utonęło w milczeniu leśnym. Zdawało się chwilami, że nikły dwugłos jeszcze brzmi w boru, nie wiedzieć gdzie… – tymi słowy Stefan Żeromski zaczął „Popioły”, powieść z przełomu XIX i XX wieku. Sfora Nardzewskiego, którą tworzyły Niemen i Wisła, dawała popisy ogarzego kunsztu w okolicach Łysicy w świętokrzyskiem. Historia psów gończych na ziemiach polskich miała początek w wiekach średnich. To wówczas odnajdujemy pierwsze opisy psów użytkowanych do łowów.

W wydanych w Krakowie 1549 roku „Księgach o gospodarstwie” czytamy: Na zwierz zwłaszcza na zająców psów trzeba jednych, którzy by je śladem a węchem wynajdowali – jako są wyżłowie, drugich takich, którzy by je głośnym straszyli szczekaniem – jako ogarowie… W literaturze tamtych wieków w granicach Polski były używane wyżły, charty i gończe (ogary) oraz pokurcze do stanowienia dzikiego zwierza. W słynnym Herbarzu z 1562 roku Marcin Siennik napisał: Psów rodzaj czworaki jest – jedni są, którzy zwierzęta leśne gonią i ujmują, jako to charci, ogarowie, kurczowie. Drudzy śledzą tylko ptaki i zwierzęta – jako to wyżłowie. O tych samych typach wspomina w swojej pracy „O pomnożeniu i rozkrzewieniu wszelakich pożytków ksiąg dwojenaście” Piotr Crescentyn (1571).

W poemacie Tomasza Bielawskiego pt. „Myśliwiec” z 1595 roku trzy części są poświęcone polowaniu i hodowli ogarów, a samo słowo „ogar” zostało użyte aż 11 razy. W „Gospodarstwie jezdeckim, strzelczym y myśliwczym” Anzelma Gostomskiego z roku 1600 mamy już opis dobrego ogara, dobrego charta, psiarni i przestrogę dla myśliwego: Charcice, Ogarzyce, Wyżlice z domu nie zbywaj, chceszli dobrych nie żądzien być psów. Dobrego bowiem psa myśliwskiego trudno było kupić, a te najcenniejsze były czasem warte kilka wsi wraz z mieszkańcami, były też nobilitującymi podarkami, zapewniającymi wdzięczność obdarowanego.

O polskim ogarze pisał również Hans Friedrich von Fleming w swojej dwutomowej pracy poświęconej łowiectwu „Der Vollkommene Teutsche Jäger” z 1719 roku. Jest tam bodaj pierwszy raz w zagranicznej literaturze użyta nazwa rasy z określeniem „polski”.

Psy Ostroroga

Pierwsza w Polsce monografia dotycząca jednej tylko rasy polskiego ogara ukazała się w roku 1608. Nosiła tytuł „O psiech gończych i myślistwie z niemi”. Była dziełem Jana hr. Ostroroga Wojewody Poznańskiego i… w takiej formie ukazała się bez wiedzy autora. Ten szlachetnie urodzony mąż (a jedynie król i szlachta miała wówczas prawo polowania) był opiekunem syna Zygmunta III Wazy, który jemu powierzył synowską edukację. 

W 1618 roku wydano po raz pierwszy w Krakowie jego pełne dzieło „Myślistwo z ogary”, o którym sam Jan napisał: A osobliwe te, co się to teraz wydały księgi pierwsze i wtóre o ogarach, gdyż to jest ze wszystkich myślistwo najprzedniejsze. Dedykował je swemu wychowankowi – królewskiemu synowi. Jako ciekawostkę warto podać, że w całej sześciokrotnie wznawianej pracy Ostroroga nie ma wizerunku ogara polskiego. Są za to bardzo sugestywne opisy jego budowy wynikające wprost z predyspozycji użytkowych, które autor i jemu współcześni uważali za najważniejsze, a dopiero one w lokalnych populacjach determinowały odrębność wyglądu. Praca Ostroroga jest do dziś uważana za pomnik polskiej literatury kynologiczno-myśliwskiej i nie ma sobie równych.

Ogary koronne i kresowe

Zawołania ogarowe nawiązywały do instrumentów muzycznych, co łączyło się ze specyficznym głosem wydawanym przez psy gończe w pogoni za zwierzem. Po tych głosach myśliwi rozpoznawali, gdzie w danym momencie znajduje się zwierzyna, jaki jest jej gatunek, a nawet to, czy ogary gonią po ciepłym tropie, czy na oko. Ogary polskie były mistrzami  w swoim fachu, o czym świadczą liczne wzmianki w literaturze łowieckiej. Gończe ras polskich były znane daleko poza granicami Polski, a jednym z ich ambasadorów był hr. Ksawery Branicki, którego pies zdobył złoty medal na paryskiej wystawie łowieckiej na początku XX wieku. Zważywszy na to, ile ras gończych mają Francuzi, było to osiągnięcie nie byle jakie.

Na przestrzeni wieków i biorąc pod uwagę rozległe tereny Rzeczpospolitej, oczywistością było wytworzenie się lokalnych typów rasy. Dziwi nieco ortodoksyjne dążenie niektórych dzisiejszych hodowców do uważania za jedyny właściwy typ ogara dużego, z luźną skórą i głową z wyraźnymi cechami hubertoidalnymi. To prawda, że mieliśmy hodowle o wyraźnie rozpoznawalnym typie, wśród nich warto wymienić hodowlę „z Gończaków” Magdaleny Musiał, która była przez wiele lat wzorcową. Jednak nie należy moim zdaniem pomijać ogarów w innych nieco typach i z niewielką ilością bieli w umaszczeniu. Te białe znaczenia są spadkiem po gończych francuskich i angielskich, są więc historycznie uzasadnione. Podobnie psy o różnych typach budowy i głów, przy zachowaniu innych cech wzorcowych i charakteru typowego dla psów gończych, melodyjności głosu oraz instynktów łowieckich, uprawniają te psy – jako mieszczące się we wzorcu rasy – do nazywania ogarami polskimi. Warto pamiętać, że ogar wraz z wiekiem nabiera większej „zawiesistości” i szlachetności w wyglądzie. Te zbyt ciężkie i szybko dojrzewające wcale nie należą do najlepszych. Optymalną urodą mogą poszczycić się psy minimum trzyletnie.

Czy nadal pamiętamy, jak wyglądał słynny OBAL z Kresów i skąd przybył do Wrocławia? Wszystkie obecnie żyjące ogary polskie odrodzono po II wojnie światowej, pochodziły od przodków z Kresów Wschodnich i nielicznych psów zachowanych w Wielkopolsce oraz…

Pełną treść artykułu znajdziesz w numerze Pies Rasowy 42/2022!

O autorze