Jak zrozumieć naturalne psie potrzeby i pozwolić na ich bezpieczne realizowanie?
Każdy właściciel psa wie, że pies lubi gryźć, a także żuć czy „ciamkać”, „memłać”. Potrzeba ta jest wyjątkowo silna zwłaszcza u szczeniąt i psów młodych. Czasem jej realizowanie przez psa nas cieszy, bo tak pięknie „obrabia” gryzaki, czasem irytuje, gdy kolejna zabawka czy co gorsza nowe buty pańci zostały rozdrobnione… Czy prawidłowo rozumiemy potrzebę gryzienia i czy pomagamy psu ją właściwie realizować? Niekiedy nie zastanawiamy się, że niemożliwość gryzienia i żucia mogą skutkować uciążliwymi problemami w zachowaniu psa, często też karzemy zwierzę… za swoje błędy. Spójrzmy zatem na naturę gryzienia.
Autorzy:
– dr n. wet. Joanna Zarzyńska
– dr n. wet. Katarzyna Jodkowska
Poznawanie przez pysk
Jeśli obserwujemy zachowania szczeniąt i sposób, w jaki poznają świat, od razu zorientujemy się, jak ważna jest w ich życiu i rozwoju organoleptyka. Szczenię wącha (słynny psi nos), ale także dotyka i, podobnie jak małe dzieci, wszystko „bierze do buzi” – ponieważ samymi łapami ciężko jest nowe obiekty poznać czy też się nimi bawić, a pyskiem dużo łatwiej, można przy tym wyczuć smak, teksturę, sprawdzić, jak przedmiot reaguje na nacisk. Już pierwsze zachowania nowo narodzonych szczeniąt są z tym związane – poszukiwanie sutka i ssanie mleka. Pobieranie mleka od matki daje szczenięciu oprócz samego zaspokojenia głodu także poczucie bezpieczeństwa i komfortu.
Szczenięta uczą się także zachowań społecznych i hierarchizacji przez wzajemne podgryzanie, ciągnięcie za ogon czy uszy. Próbują też podgryzać opiekuna (zachowanie to powinno być kontrolowane – oduczamy gryzienia lub uczymy tzw. miękkiego pyska – potrzebne u psów sportowych czy obronnych). Najlepiej przekierować uwagę psiaka z ręki opiekuna na inny, bardziej interesujący obiekt. Hodowca przez wkładanie do kojca bezpiecznych zabawek o różnej strukturze, fakturze i kształtach stymuluje maluchy do gryzienia i zabaw, a jednocześnie realizuje zalecenia wczesnej socjalizacji.
Wymiana zębów
Wiemy też, że z momentem pojawiania się, a także wymiany zębów potrzeba gryzienia i żucia znacząco narasta. Szczenięta potrafią pociąć w drobny mak podkłady higieniczne czy rozprawić się z legowiskiem. Mają też tendencję do łapania do pyska niemal wszystkich napotkanych przedmiotów (która z wiekiem u większości psów mija). Wyrzynające się zęby powodują ból i podrażnienie dziąseł, nic więc dziwnego, że gryzienie i żucie dające efekt masowania dziąseł przynosi ulgę. A przy tym uspokaja. Już u szczenięcia możemy właśnie obserwować tę zależność – jeśli chcemy psa uspokoić, wyciszyć, a jednocześnie czymś zająć – podajemy coś do gryzienia czy gryzienia i wąchania – gryzaki, zabawki do żucia.
Czym skorupka za młodu nasiąknie…
Takie naturalne zachowania warto utrwalać i dobrze ukierunkowywać – pamiętając o zapewnianiu szczeniętom, a potem psom dorosłym trwałych bezpiecznych zabawek, a także bezpiecznych gryzaków. Jeśli opiekun o to nie zadba, to potrzeba żucia i gryzienia może zostać ukierunkowana na przedmioty domowe – co często jest przyczyną „kłopotów wychowawczych”, które sygnalizują właściciele psów, szczególnie młodych i dorastających. Podstawą tych kłopotów jest oczywiście niezrozumienie potrzeb psa, brak możliwości realizacji naturalnych zachowań i przede wszystkim interpretowanie działań psa jako po ludzku „złośliwych” – czyli antropomorfizacja. Bo przecież pies złośliwie sięga po ulubione buty czy kapcie pana, wygryza dziury w meblach i przegryza kable itd., czyli po prostu niszczy, zwłaszcza pod nieobecność opiekunów. Są to zdecydowanie skutki błędów …
Pełną treść artykułu znajdziesz w numerze Pies Rasowy 26/2019!