HARD DOG RACE Poland 2020 już za nami!
Zawodnicy mieli do pokonania trasę biegnącą po zboczu góry, w lesie, przez staw, polany, a także przez kanał o głębokości prawie 1 metra. Dodatkowo organizatorzy zadbali o interesujące przeszkody, na których trzeba było się czołgać, czasem wspinać, a czasem przenosić ciężary. To wszystko pod okiem instruktorów, trenerów i behawiorystów, którzy byli sędziami na najtrudniejszych przeszkodach i dbali, by zawody były bezpieczne dla każdego zawodnika. Piękna, słoneczna pogoda sprawiła, że pokonywanie przeszkód wodnych było przyjemnością. Wyścig nie był łatwy, wymagał nie tylko siły fizycznej, lecz także więzi i współpracy z posiadanym psem, bo bez nich nie można było wygrać.
W zawodach HDR Base można było wystartować indywidualnie oraz drużynowo. Wśród kobiet najlepsza okazała się Czeszka Martina ŠTĚPÁNKOVÁ wraz z psem o imieniu Nick z czasem 32:58.7, zaś wśród mężczyzn Stefan WNOROWSKI z Allaną z czasem 33:25.4. Najlepszą sześcioosobową drużyną okazali się reprezentanci Hard Dog Race Watahy Dąbrowa Górnicza, czyli jednej spośród prawie 20 Watah HDR działających na terenie Polski. Więcej o nich możecie przeczytać na https://harddograce.pl/wataha/.
GRATULUJEMY wszystkim zawodnikom!
W ciągu dnia uczestnicy mogli zasięgnąć porad dotyczących żywienia pupili, ochrony przeciwpasożytniczej czy doboru odpowiedniego sprzętu do biegania z psem. Na osoby, które rozważają adopcję psa, czekali uśmiechnięci i służący radą wolontariusze Podaj Łapę Bulom.
Więcej o Hard Dog Race Poland przeczytacie na
www.harddograce.pl
www.facebook.com/harddogracepoland
Moja biegowa przygoda z psem zaczęła się na długo przed tym, gdy pies pojawił się w moim życiu. Byłem przez lata namawiany przez członków mojej rodziny. W mojej głowie zaczęła rodzić się myśl, że mogę mieć w swoim domu jakiegoś czworonoga. Mój warunek był tylko jeden. Musi mi towarzyszyć w moim codziennym życiu, które ściśle powiązane jest z moją pasją, czyli bieganiem i chodzeniem po górach. Rasa nie miała znaczenia. To forma życia psa miała zadecydować o tym, że dany futrzak wyląduje w naszym domu.
To, że padło na Lagotto Romagnolo, to był czysty przypadek. Podczas spaceru w Kazimierzu Dolnym nad Wisłą spotkaliśmy Państwa ze ślicznym, brązowym i kudłatym pieskiem. Gdy po chwili dowiedziałem się, że psy tej rasy dostosowują się do życia swoich właścicieli, decyzja była prosta. Już następnego dnia Lagotek zagościł w naszym domu. Po ukończeniu 12 miesięcy Ozzy dołączył pomału do moich treningów. Od razu zauważyłem, że to nie jest zwykły psiak, a maszyna stworzona do rywalizacji i do towarzyszenia swojemu panu w codziennym życiu.
O zawodach Hard Dog Race dowiedziałem się z mediów. Wiedziałem, że to jest coś, co przyniesie nam wiele satysfakcji. Nie było inaczej. To było połączenie tego, co kocham ja i tego, co on też pokochał od pierwszego zanurzenia… Połączenie biegu z taplaniem się w błocie. Brzmi dobrze. Na pierwszych naszych zawodach w Zawiesiuchach udało nam się zająć 5. miejsce w kategorii open. Byliśmy bardzo zadowoleni ze wspólnej przygody. Tam też dowiedziałem się o drużynie HDR Wataha Dąbrowa Górnicza, do której dołączyłem po kilku miesiącach. Nasza psia drużyna zrzesza pasjonatów, którzy uwielbiają spędzać czas na świeżym powietrzu ze swoimi pupilami. Głównie chodzimy i biegamy po górach, wspólnie trenujemy i bierzemy udział w zawodach w Polsce i zagranicą. Jesteśmy jak jedna „psiowa” rodzina.
Co chwilę dołączają do naszych treningów czy też zawodów albo innych spotkań ludzie, którzy są podobnie zafiksowani na punkcie psów, jak my. Wspólnie trenujemy, ale czasem też rywalizujemy, co najbardziej udziela się naszym czworonogom. To właśnie one przed samym startem są podekscytowane bardziej niż my. Mamy wrażenie, że one doskonale wiedzą, co za chwilę się wydarzy. Że będzie zmęczenie, ale będzie też ogromna satysfakcja i wspólne cieszenie się z kolejnych sukcesów.
Z moim Ozzym wielokrotnie udało nam się cieszyć ze zwycięstwa w zawodach lub z zajęcia wysokiej lokaty. Najzabawniejsze są chwile wówczas, kiedy stoimy na najwyższym miejscu podium, wiedząc, że pokonaliśmy psy, których rasy mają większe predyspozycje do szybkiego biegania niż Lagotto Romagnolo. Mam czasem wrażenie, że zarówno psy, jak ich właściciele nie bardzo rozumieją, co się przed chwilą wydarzyło i jak pies podobny do „pudla” mógł utrzeć im nosa. To są zabawne chwile.
Ale najpiękniejsze są też wtedy, gdy startując w międzynarodowych zawodach biegowych z psami, możemy drużynowo zajmować najwyższe miejsce na podium. Wtedy czujemy ogromną satysfakcję i dumę z naszych psów, które robiły wszystko, aby ich właściciele byli szczęśliwi. Pamiętam nasze pierwsze drużynowe zawody HDR w Opatowie w Republice Czeskiej, gdzie w 2018 r. uplasowaliśmy się na drugim miejscu na podium, tuż za drużyną czeską. Razem z Ozzym udało nam się uzyskać najlepszy czas zawodów nie tylko w konkurencji drużynowej, lecz także open. Nagrodą za to było darmowe uczestnictwo we wszystkich zawodach HDR w całym 2019 r.
Oprócz startów drużynowych mamy też z Ozzym na koncie zwycięstwa w zawodach indywidualnych, m.in. mistrzostwo Małopolski w dogtrekkingu, wysokie lokaty w pucharze Polski i w mistrzostwach Polski oraz niezliczoną liczbę zwycięstw w mniej prestiżowych zawodach organizowanych przez lokalne społeczności. Ale dla nas nie to się liczy. Najważniejsze jest, że możemy robić to, co kochamy. Spędzamy ze sobą czas i wspólnie celebrujemy różne sukcesy, poznając przy tym wielu zakręconych na punkcie swoich psów ludzi, którzy dzielą z nimi swoje pasje.
Przekonałem się, że Lagotto Romagnolo oprócz tego, że fajnie wygląda, jest miły w dotyku, przyjazny człowiekowi, ma wielki hart ducha, uwielbia rywalizować i robi wszystko, aby uszczęśliwić swojego pana. To nie jest tylko pies do przytulania. To jest pies do uszczęśliwiania… On zmienił moje sportowe życie i sprawił, że …
Pełną treść artykułu znajdziesz w numerze Pies Rasowy 32/2020!