Buldog francuski – „Francuzy” wiedzą lepiej!
W dniu 3 listopada 2014 roku wpłynął do FCI od SCC (francuski związek kynologiczny) znowelizowany wzorzec buldoga francuskiego we francuskiej wersji językowej. Wersja angielska ukazała się 9 kwietnia 2015 roku. Na stronie ZKwP pojawiło się tłumaczenie zmian we wzorcu na język polski autorstwa Pani Renaty Berlińskiej, które dla ułatwienia przytaczam z zaznaczonymi różnicami.
Autor Adam Chlabik absolwent Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu, Wydziału Genetyki i Hodowli Zwierząt. Jest Sędzią Kynologicznym FCI, sympatykiem i hodowcą rasy buldog francuski od blisko czterdziestu lat, właścicielem marki „100-Pociech”
W swojej dotychczasowej przygodzie z kynologią wielokrotnie czytałem wzorce różnych ras, a już szczególnie często i wnikliwie wzorzec nr 101 FCI, czyli buldoga francuskiego. Czasami zastanawiam się czy nie pasowałoby do mnie określenie „badacz pisma”. Oczywiście kynologicznego, bez żadnych, podtekstów. Wzorzec wzorcem ale równie ważny jest „duch” takiej redakcji, czyli komentarz do wprowadzonych zmian. Jest to już drugi moment w moim życiu kynologicznym kiedy czuję się w obowiązku zabrać głos. Poprzednia zmiana zaistniała w 1994 roku była rewolucyjna ze względu na dopuszczenie do hodowli maści płowej. Odstępy pomiędzy nowelizacjami wzorca FCI numer 101 były następujące: 1898 – ustanowienie wzorca i uznanie nowej rasy, 1931/1932 – pierwsza nowelizacja, 1948 –trzecia redakcja standardu, 1986 – czwarta (określenie proporcji kufy do głowy – 1/6), 1994 –piąta i, obecnie, szósta. Co z tych faktów wynika? Po pierwsze, rasa jest młoda, po drugie jeszcze ostatecznie nie ukształtowana. Można sobie spekulować czy wprowadzane zmiany są zgodne z intencjami twórców tej rasy, mam na myśli ludzi żyjących na przełomie XIX i XX wieku czy też wręcz przeciwnie. Bez wątpienia Francuzi są w prawie tak jak Polacy w przypadku na przykład PON-a. Świetnie moim zdaniem został wybrany czas. Moment, w którym rasa jest modna, na topie, jest najlepszy jaki sobie można wyobrazić. W wyniku tak przeprowadzanej selekcji, bo w istocie jest to wybór z preferencjami, nie istnieje zagrożenie zubożenia puli genetycznej tej rasy. Oczywiście ogromne znaczenie mają zmiany jakie niesie nowa redakcja wzorca. Według mojej oceny najbardziej rewolucyjna, jak już wspomniałem, była nowelizacja z 1994, ta natomiast wydaje się być bardziej kompleksowa i radykalna. Wystarczy skonstatować, że katalog wad dyskwalifikacyjnych jest bardziej liczny (18) niż wad mniejszej rangi razem wziętych (12).
Najnowsza nowelizacja jest gruntowna, co oznacza że zmiany dotknęły prawie wszystkich definicji cech buldogów francuskich, a oprócz tego wzbogacono standard o nowe.
Do najważniejszych, moim zdaniem, należą:
1. Określenie proporcji ciała buldożka w sposób nie budzący wątpliwości. Dotychczas proporcje te określano niejako pośrednio kładąc akcent na „krótki, zwarty we wszystkich proporcjach”. W najnowszym wydaniu dodano definicję pod nazwą „Ważne proporcje. Długość ciała mierzona od stawu barkowego do końca zadu jest nieznacznie mniejsza niż wysokość w kłębie”. Tak więc, parafrazując, sylwetka buldożka francuskiego wyznacza leżący prostokąt. Podkreślam, nie kwadrat, ani tym bardziej prostokąt stojący. Przesadnie krótkie okazy „gubią” wymagane u buldoga francuskiego wrażenie atletycznej budowy ciała, psiego atlety. Wydają się być wysokonożne, a to z kolei jeszcze dodatkowo przekłada się na ruch.
2. Wyrażono wymagania dotyczące zębów – „Siekacze i kły powinny być właściwie wykształcone. Pożądany jest komplet zębów w zgryzie”. Tutaj mam pewien „zgryz”, albowiem nie wiadomo co miała na myśli redakcja wzorca. Czy to oznacza, że odnosi się ten zapis jedynie do wymienionych wcześniej kłów i siekaczy czy też wszystkich zębów? Tu konieczna jest informacja, że u buldogów francuskich w ogóle brakuje niektórych zębów , a konkretnie dwóch ostatnich zębów trzonowych żuchwy. Czy zatem sędziego na wystawie będzie obowiązywać dokładna, włącznie z liczeniem, kontrola wszystkich zębów? Jestem przekonany, że nie, albowiem redakcja wzorca nie określa posiadania kompletu zębów jako warunku sine qua non. Ten komplet nie jest niezbędny, a jedynie pożądany, czyli lepiej jeśli jest. Bardziej się domyślam intencji redakcji niż wiem z całą pewnością, że dotyczy ten zapis kłów i siekaczy. Brak kompletu nie jest obłożony sankcją poprzez umieszczenie niespełniania tego warunku wśród wad. Tak określonej wady we wzorcu brak. Podobnie sprawa się ma z zapisem „Siekacze żuchwy osadzone w łuku”. Nic nie wiadomo, co z siekaczami górnej szczęki aż do następnego zdania gdzie „Odległość między łukiem górnych i dolnych siekaczy nie jest ściśle określona”. Czyli siekacze dolnej i górnej szczęki powinny wyznaczać swoim położeniem łuki. Brak tych łuków nie jest zagrożony obniżeniem oceny, gdyż nie jest umieszczony w indeksie wad. Zęby u większości buldożków nie wyrastają w pożądany sposób i bywają ułożone w linii prostej, zwłaszcza w górnej szczęce. Zdarza się również, że siekacze wyznaczają łuk, który jest skierowany do wnętrza jamy gębowej. Bywa, że mamy do czynienia ze zgryzem naprzemiennym. Zdarzają się również zęby nadliczbowe pośród siekaczy górnej szczęki. Bywa ich siedem, a nawet i osiem! W żuchwie najczęściej ujawniają się braki.
3. Nareszcie dostrzeżono konieczność podkreślenia…
Pełną treść artykułu znajdziesz w numerze Pies Rasowy 3/2016!